Pierwsze 30 minut biegu nie było przyjemne, duszność i duża wilgotność powietrza utrudniały oddychanie i w rezultacie szybko się zmęczyłem. Moje tętno oscylowało w górnych granicach 181 BPM będąc dopiero co w strefie żółtej. Kolejne etapy już bez większych problemów wydolnościowych, za to z problemami utrzymania odpowiedniego tempa. W piątek kolejny trening bardziej luźny:
Przy okazji musiałem poprawić swoje strefy HR teraz wydają się bardziej realne i odpowiednie do mojego wieku (220 - 30 = MaxHR => 190):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz